piątek, 29 stycznia 2010

Père-Lachaise, 3 lipca 1991 r.

Na dwudziestą rocznicę śmierci Jima Morrisona do Paryża zjechało kilka tysięcy wyznawców The Doors z całego świata. Wielu koczowało przez parę dni i nocy na ulicy pod zamknętą bramą cmentarza Père-Lachaise. Można było posłuchać niezłych koncertów w wykonaniu fanów Jima. Polscy hiippies budzili sensację świetnie grając kawałki Dżemu. I w ogóle byłoby fajnie, gdyby nie dowcipy młodych Niemców i potyczki ze świetnie wyszkoloną, aczkolwiek niekiedy bezradną pod gradem butelek i puszek, francuską policją.




























moje wiersze poświęcone Jimowi na blogu okolice poezji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz