wtorek, 23 listopada 2010
Czarny bez
<< Czarny bez na północy i na zachodzie Polski ceniono z uwagi na właściwości lecznicze. W razie bólu zębów można było udać się pod niego i prosić: "Święty bzie, weź moje bolenie pod swoje zdrowe korzenie".W południowej Polsce czarnego bzu nie niszczono z innego powodu. Otóż w powszechnym przekonaniu był siedzibą diabła i wszelkich chorób. Kolberg zanotował w Chełmskiem taką opinię: "Nie trzeba nigdy palić bzu, bo nie wiemy, ile chorób i bólów jest w każdej jego gałązce. Gdyby je ktoś spalił, wszystkie choroby wyszłyby z nich i uderzyły na tego, kto by się tego dopuścił". Podobny stosunek do czarnego bzu mieli Ukraińcy, Czesi Słowacy, natomiast Rosjanie wierzyli, że bez odstrasza złe duchy. Germanie i Skandynawowie wybierając się w podróż, powierzali swoje zdrowie i bezpieczeństwo duchowi czarnego bzu. Wierzono, że póki bez jest zdrowy, z podróżnym jest wszystko w porządku, natomiast jeśli usycha, podróżny umiera. Hołd składały mu ciężarne kobiety, prosząc o błogosławieństwo dla dziecka. Drewno bzu palono na pogrzebowym stosie i popiół grzebano z prochami zmarłego, co zapewniało mu błogosławieństwo w podróży do świata zmarłych. Tajemne moce drzew towarzyszyły naszym przodkom od chwili poczęcia do zgonu. Czy tylko przodkom? Są znane także nam i podobno nadal mogą być pomocne człowiekowi: należy tylko przytulić się całym ciałem, a brzoza złagodzi stres, przyspieszy gojenie ran i usprawni pracę pęcherza; buk przywróci pogodę ducha i wiarę we własne siły, a także uczyni nas bardziej tolerancyjnymi; dąb doda energii; lipa uaktywni umysł, przywróci równowagę wewnętrzną i pomoże rozwiązać problemy uczuciowe... Czy rzeczywiście tak się stanie? To zależy nie tylko od drzew, ale i od naszego stosunku do nich. >>
http://www.przyrodapolska.pl/lipiec02/tajemnice.html
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz